Moja wersja sosu różni się od standardowej, rzymskiej tym, że dodaję na początku anchois. Moim zdaniem to pogłębia smak sosu.
Natkę pietruszki i anchois siekamy drobno.
Czosnek obieramy i siekamy drobno.
Peperoncino pozbawiamy pestek i drobno siekamy.
Na patelnię wlewamy oliwę i na zimną oliwę dodajemy anchois. Delikatnie podgrzewamy oliwę rozcierając anchois o dno patelni drewnianą łyżką.
W momencie, gdy anchois zamieni się, z małych kawałeczków, w drobinki dodajemy czosnek, peperoncino i 3/4 posiekanej pietruszki.
Smażymy przez około 2 min.
Dodajemy pomidory na patelnię i dusimy sos lekko go redukując przez około 30 min.
Doprawiamy solą i pieprzem. Jeśli sos jest za mało ostry dodajemy trochę papryczki. Uwaga! Sos nie powinien być bardzo ostry – to nie jest kuchnia tajska ani indyjska. Sos ma być bardzo delikatnie pikantny.
Dodajemy resztę pietruszki i podajemy z penne.
Nigdy, NIGDY nie posypujemy tego sosu parmezanem. Słodki parmezan zabije jego smak.